
Ach, ci superbohaterowie!
Latają, skaczą, ratują świat przed zagładą. Znowu latają, znowu skaczą…
Tyle supermocy, tyle altruizmu, tyle szlachetności!
I wszystko to zmyślone i tak dalekie od realnego, zwykłego świata…
Ale ten na pozór szary, zwykły świat również posiada swoich superbohaterów. Takich prawdziwych.
Z krwi i kości.
Biegają maratony, triathlony i nadal żyją. Jedzą przez kilka godzin bez przerwy i tyją, a czasem nawet nie tyją, ale przede wszystkim nadal żyją. Gadają godzinami i gardło ich nie boli, nie mają chrypy od tego. Biją rekordy w niewstawaniu z łóżka czy w czasie spędzonym przed telewizorem. Kłamią jak z nut bez zażenowania i wzrostu długości nosa…
Prawdziwi superbohaterowie dnia codziennego…
Moją supermocą jest wrodzona grafomania. To talent, który objawił się samoistnie i do dziś jest pomnażany dość marnie. Dlatego moje super-alter-ego-id-psyche to GRAFOWOMAN. Zabijam słowem pisanym oraz czytanym. Na śmierć.
A TY? Jakie jest Twoje SUPER ALTER EGO?




