<autorka nie popiera przemocy, ale też jej nie zabrania>
Kobieca charyzma nierzadko ulega materializacji, przybierając różne formy, kształty, figury stylistyczne…
Często przejawia się ona w głosie kobiety, równie często w jej ręku.
O ile w głosie zwiększa ilość decybeli, o tyle w ręku przybiera postać różnych domowych sprzętów, głównie kuchennych, takich jak talerz, patelnia, wałek do ciasta czy kultowa mokra ściera.
Wszystko wedle osobistych preferencji kobiety oraz jej wrażliwości odnośnie całej reszty globu, który ma zamiar spacyfikować swoją charyzmą.

Kobiecie z wałkiem czy patelnią w dłoni nikt nie zarzuci otyłości czy braku urody. Nikt jej nie podskoczy, każdy czuje respekt. Nawet największy chojrak drży na widok mokrej ściery czy mopa.
I tak właśnie w cieniu charyzmatycznych kobiet wzrastają wielcy, wspaniali mężczyźni. Nie inaczej.
Podczas pisania tego tekstu nasunęło mi się samoistnie bardzo ważne pytanie.
Skoro za wielkim mężczyzną stoi kobieta z charyzmą, to kto stoi za wielką kobietą? Pantoflarz? Szkieletor? Mężczyzna z maczetą? Lakier i aceton? Wielbicieli peleton?
A gdyby tak ugryźć to od tyłu strony? Za kobietą wielką stoi dżin z butelką. Majster ze szpachelką. Stylista z fryzjerką.
I nagle GrafoWoman doznała olśnienia:
Za każdą wielką kobietą stoi jej KOT… z czystą kuwetą.
GraWo